Jednym z czołowych sponsorów KS ZEW Sosnowiec od lat jest firma Banasik sp.j.
Poniżej przedstawiamy rozmowę wiceprezesa naszego klubu Wojciecha Wilk
z Panem Wojciechem Banasik.

WW: Jak długo firma działa na rynku?
WB: W marcu tego roku minęło 25 lat.

WW: To okrągła rocznica.
WB: Tak, firma została założona przez moją mamę i funkcjonuje do dziś. 25 lat to kawał czasu i dużo pracy włożonej w rozwój firmy. Myślę, że warty tej pracy bo odnieśliśmy sukces rynkowy, który powoduje, że jesteśmy dumni z tego co robimy. Staramy się to robić na wysokim poziomie, tak żeby zadowolenie naszych klientów było pełne.

WW: A skąd pomysł akurat na taką branżę ?
WB: Branża jest faktycznie trochę dziwna, mama jest bowiem inżynierem górnikiem i to ona tę firmę zakładała. A skąd temat na branżę? Otóż prozaiczny. Wszystkie branże przeżywają jakieś problemy z pozyskaniem klienta, z nadchodzącymi i mijającymi kryzysami gospodarczymi, które wiążą się oczywiście z chwilowym zastojem w sprzedaży: wakacji, samochodów, ubrań, natomiast żywność jest tą branżą, która nie jest uzależniona od sytuacji gospodarczej. Zawsze będzie miała wzięcie. Jeść musimy.

WW: Proszę powiedzieć ile w tej chwili firma zatrudnia osób ?
WB: Zatrudniamy w sumie około 100 osób ale firma składa się z 2 całkowicie odrębnych  działalności. Jedna z nich  to hurtownia ogólnospożywcza, z  bardzo szerokim asortymentem, natomiast druga część  to działalność sportowo – rekreacyjna zapewniająca czynny ruch i rekreację. Od 3 lat firma jest właścicielem jednego z największych centrów wspinaczkowych w Polsce, które wybudowaliśmy od początku. Jest to SPORTPOZIOM 450, który powstał  na terenach zlikwidowanej Kopalni Sosnowiec. Udało nam się zaadaptować budynek nadszybia ANNA, który właściwie nadawał się tylko i wyłącznie do rozbiórki.  Dla mnie ważne  jest to, że udało nam się zachować wieżę wyciągową Szybu „Anna”, który był najstarszym szybem Kopalni Sosnowiec. Jest to oczywiście element dekoracyjno-historyczny, natomiast dla mnie prywatnie ma ogromne znaczenie, ponieważ ja na tej kopalni pracowałem, więc tym bardziej jest to ogromna satysfakcja, że udało się coś takiego zrobić. Dziś możemy się poszczycić ważnymi wydarzeniami, które zorganizowaliśmy. Dwukrotnie Akademickie Mistrzostwa Polski i po raz pierwszy w Polsce Akademickie Mistrzostwa Europy we wspinaczce sportowej.  Mistrzostwa oficjalnie odbywały się w Katowicach ale to na naszym obiekcie zostały rozegrane wszystkie konkurencje wymagające odpowiednich warunków technicznych do ich przeprowadzenia. To było ogromne wydarzenie ponieważ przyjechało na nie ponad  300 zawodników z całej Europy. Oprócz rangi tych zawodów bardzo istotne jest,  że przyczyniamy się do promowania naszego miasta nie tylko w Polsce ale także w Europie. Wspinaczka nie jest sportem bardzo popularnym, niemniej jednak okazuje się, że rzesze wspinaczy są naprawdę ogromne.  

WW: To rzeczywiście bardzo duże wydarzenie. Powtórzę się ale proszę powiedzieć skąd pomysł, żeby coś takiego zorganizować, stworzyć od podstaw?
WB: Jesteśmy firmą rodzinną i ja jestem drugim pokoleniem, które kieruje firmą. Jest trzecie pokolenie aktywne zarówno zawodowo jak i biznesowo. Mój syn jest człowiekiem bardzo aktywnym sportowo i wspinaczka była dla niego sportem, który  pokochał od szczenięcych lat. To jego idea, jego pomysł i zarządza tym obiektem, tak pod kątem biznesowym jak i technicznym. To jego rola i dumny jestem, że trzecie pokolenie robić chce coś co najważniejsze, czyli to co lubi, co mu daje satysfakcję i nie tylko.

WW: Kim są główni klienci firmy ?
WB: Zajmujemy się głównie rynkiem detalicznym na terenie całego województwa śląskiego. Obsługujemy około 1200 sklepów na terenie woj. Śląskiego, kawałka Małopolski i Opolszczyzny. Część sprzedaży to również eksport, mamy klientów w Anglii, Niemczech, Hiszpanii, Holandii. Budujemy eksport, bo to ogromna szansa dla polskich produktów, żeby znalazły się na rynkach takich, na których wcześniej było by to trudne do zrobienia. W Londynie ale i w całej Anglii jest mnóstwo polskich sklepów, które sprzedają polską żywność. Dla nas jako Polaków najważniejsze jest to, że klientami tych sklepów w ponad 40 %  są inne nacje w tym Anglicy, Niemcy, którzy bardzo chętnie sięgają po polskie produkty. Jako Polacy mamy ogromną szansę na promocję polskich produktów, które niewątpliwie są bardzo wysokiej jakości i po pierwsze nie mamy się czego wstydzić a po drugie pokazujemy Europie, że nie jesteśmy miejscem gdzie niedźwiedzie chodzą po ulicach.

WW: Rzeczywiście polskie produkty, a szczególnie wędliny cieszą się wzięciem w Niemczech.
WB: Zaopatrujemy dużo sklepów w Zagłębiu Ruhry, mamy tam swojego agenta, który reprezentuje nas na tamtejszym rynku i rozwija sieć sprzedaży. Oczywiście bardzo powoli, bo biznes jak i sport nie należą do najprostszych i wymaga ogromnych poświęceń, starań i pracy żeby osiągnąć sukces.

WW:  Proszę powiedzieć czemu zdecydował się Pan na pomoc naszemu klubowi?
WB: Zależy mi na tym, żeby młodzi ludzie, którzy dziś dojrzewają i którzy zaczynają wchodzić w dorosłe życie, mieli jakieś miejsce do którego chętnie będą przychodzić po to żeby oderwać się od złych standardów. Chodzenie na imprezy, dyskoteki, picie piwa, itp. wcale nie są najlepszym pomysłem na życie. Myślę, że są lepsze rozwiązania i bardzo istotne jest aby pokazywać młodym ludziom, że te inne drogi istnieją i są równie fajne, a nawet fajniejsze od tych niby przyjemnych. Dlatego każda inicjatywa związana z zainteresowaniem zwłaszcza młodych ludzi sportem, który rozwija i przygotowuje do dorosłego życia, jest dla mnie bardzo ważna i staramy się, jak tylko możemy pomagać. Robimy to na miarę swoich możliwości, jak każdy w biznesie musi liczyć dokładnie każdą złotówkę, niemniej udaje nam się od paru lat pomagać klubowi. A ponieważ jesteśmy terytorialnie też jakoś związani, robimy to chętnie.

WW: Obecnie sukcesy sportowe dzieci i młodzieży zależną w dużej mierze od zaangażowania rodziców. Jaką radę by Pan dał, jakby Pan zachęcił rodziców do tego, żeby poświęcili swój czas i zainwestowali w nich, żeby poprzez sport, aktywny ruch wspierali swoje dzieci w  znalezieniu swojej drogi życiowej.
WB: Mam dwójkę dorosłych dzieci,  syn ma 30 kilka lat a córka 26. Staraliśmy się zawsze od kiedy pamiętam, zaszczepić dzieciom jakiś pomysł na siebie, znalezienie jakichś zainteresowań, które sprawiałyby im przyjemność i robiliby to z ochotą. Są ludzie którzy grają na fortepianie, na skrzypcach, inni uwielbiają sport i od nas zależy jakiego wyboru dokonają, albo też w jakim kierunku skierujemy nasze pociechy. Też trudno na początku drogi określić, czy nasz syn czy córka będą najlepszą pianistką, czy jedną z najlepszych tenisistek. Jednak zawsze, niezależnie od tego jaką drogę wybierzemy, to od nas rodziców bardzo dużo zależy, w jaki sposób dzieci będą podchodzić do tego co chcemy im zaszczepić. To wielka umiejętność żeby dać dobry przekaz i ich nie zniechęcić do czegokolwiek, bo osiągnięcie sukcesu dziś zawsze jest trudne i nigdy nie przychodzi łatwo. To wymaga ciężkiej pracy, wielu poświęceń i czasu, który pewnie dało by się wykorzystać w bardziej przyjemny sposób. Natomiast ja myślę, że sami swoją postawą dużo przekazujemy naszym pociechom w jakim kierunku trzeba pójść, żeby osiągnąć w życiu sukces. Czy to będzie sukces sportowy, czy to będzie sukces w biznesie, , czy to będzie sukces, nie wiem, kompozytora, zawsze to jak powiedziałem wymaga, wymagało, będzie wymagać bardzo dużego wysiłku, ogromnej pracy. Musimy nasze pociechy na to przygotować i tu nasza rola.

WW: Dziękuję za rozmowę i pomoc. Życzę dalszych sukcesów mając nadzieję na dalszą owocną współpracę.
 

Możliwość komentowania została wyłączona.