Sobotni mecz na stadionie w Zagórzu zakończył się minimalnym zwycięstwem gospodarzy. Trzeba przyznać, że zwycięstwo było zasłużone, ale szanse na remis także były. Od początku Górnik dobrze się prezentował pod względem rozgrywania piłki, niewiele jednak z tego wynikało. My za to atakowaliśmy rzadko, ale bardzo groźnie. W 24 minucie wychodzimy na prowadzenie. Piękne podanie Mateusza Ślęzaka i Paweł Król wychodzi sam na sam z bramkarzem – techniczny strzał w okienko i prowadzimy 0-1! Zdobyte prowadzenie dodało nam skrzydeł i mogliśmy podwyższyć wynik. Najpierw strzał Tomka Pluty bramkarz wybił na róg, a chwilę później po strzale Dawida Gałwy wypuścił piłkę, ta przetoczyła mu się między nogami, ale w ostatniej chwili zatrzymał ją przed bramką. Mogło być 0-3, a za chwilę gospodarze mieli szansę na remis. W 41 minucie sędzia dyktuje rzut karny dla Górnika – Łukasz Opalski efektownie odbija piłkę i wynik nie zmienia się! Niestety nie dane nam było utrzymać prowadzenia. W 43 minucie Górnik doprowadza do wyrównania. Do przerwy więc 1-1.

   Po zmianie stron deszcz pada coraz mocniej i w tych warunkach o wiele lepiej czują się Górnicy, którzy dominują na boisku. I w końcu w 54 minucie wychodzą na zasłużone prowadzenie, wkrótce podwyższając na 3-1. My jak zawsze walczymy do końca i w 80 minucie Bartek Kędzierski strzela dla nas drugą bramkę. Jest już tylko 3-2 i wstępuje w nas nadzieja na wyrównanie. Próbujemy wlaczyć z przodu, ale to Górnik po kontrach ma lepsze okazje. W naszej bramce znakomicie gra Łukasz i dzięki niemu nie tracimy więcej bramek. Niestety tej jednej też nie udaje nam się strzelić i mecz kończy się minimalnym zwycięstwem gospodarzy.

   W 3 kolejnym meczy przegrywamy z Górnikiem jedną bramką i w dalszym ciągu nie udaje nam się odczarować stadionu Górnika. W dotychczasowych meczach rozegranych na wyjeździe (na stadionach w Klimontowie i Zagórzu) nigdy nie udało nam się ugrać choćby remisu i nie dokonały tego nawet znakomite ekipy Górnika Kazimierz w latach 80-tych. Na przełamanie tej serii będziemy musieli poczekać co najmniej rok. A teraz juz myślimy o kolejnym meczu: w 8 kolejce gramy ze Zgodą Byczyna

Sosnowiec-Zagórze 17.09.2016 godz. 16.00

Górnik Sosnowiec – Zew Sosnowiec 3-2 (1-1)

  • 0-1 Paweł Król 24' (asysta Mateusz Ślęzak)
  • 1-1 Górnik 43'
  • 2-1 Górnik 54'
  • 3-1 Górnik 61'
  • 3-2 Bartłomiej Kędzierski 80' (asysta Paweł Król (?))

 

Zew: Opalski – M. Migdał, Jankiewicz, Żelazowski, Mroziński – Paweł Król, Tomsia, Kędzierski, Gałwa (60 min. Kardas) – Ślęzak, Pluta

Rezerwa: Przeniosło, Pietrusa, Kardas

(jac:)

Możliwość komentowania została wyłączona.