Z nowym trenerem, ale bez 7 podstawowych zawodników wyjechaliśmy do Żelisławic. Jankiewicz, Opalski, D. Migdał, Piotr Król, Mroziński, Schufreida, M.Tomsia – lista jest długa, niestety zbyt długa. Ci którzy spodziewali się, że w ciągu 2 dni trener Tomsia zrobi cud, zawiedli się. Ale w piłce cuda zdarzają się rzadko, a wyniki są efektem ciężkej i systematycznej pracy.

   O samym meczu trudno coś napisać. Ogromna przewaga Ostoi, której efektem jest wynik. Z drugiej strony trzeba dodać, że gospodarze grali znakomicie i byli z pewnością najlepszym zespołem, z jakim graliśmy w tym sezonie. Honorową bramkę dla Zewu zdobył w 69 minucie Paweł Balsamski, który po zbyt krótkim wybiciu przez obrońców gospodarzy, huknął z 16 metrów nie do obrony.

Ostoja Żelisławice – Zew Sosnowiec 7-1 (4-0)

Bramki: Ostoja: 7', 10', 24', 31', 50', 75', 84' – Zew: Paweł Balsamski 69'

Zew: Przeniosło – M. Mendak (85 min. Wróbel), Żelazowski, Pluta, Hruby – Paweł Król (85 min. Pietrusa), M. Migdał, Kędzierski – Ślęzak (46 min. Kardas), Gałwa, Pajek (67 min. Balsamski)

(jac:)

Możliwość komentowania została wyłączona.